skip to main |
skip to sidebar
Początek grudnia 2005, wioska Valverde w prowincji Beira Interior, Portugalia
Z Portugalią związany jestem silnymi więzami rodzinnymi
i zawodowymi. Trafiłem tam po raz pierwszy ponad 10 lat temu, do górzystej prowincji Beira. Przygraniczne fragmenty tego regionu uważane są przez Portugalczyków za nieatrakcyjne ostępy byłych przemytników
i analfabetów mieszkających między skałami. Pamiętam pierwszy portret wykonany na uliczce porzymskiej wioski – Sr. Antonio poprosił mnie o zrobienie zdjęcia, bo, jak mówił, nigdy nie miał żadnego zdjęcia. Te same historie powtarzały się wielokrotnie, gdy byłem proszony o portret, lub uczestniczenie w rytuałach, które być może odbywają się po raz ostatni a których nikt nie pokazał światu. To zdjęcie związane jest właśnie z takim rytuałem – Madeiro. Przypadkowo zetknąłem się z tą tradycją po raz pierwszy, podczas prac porządkowych w kościele przed ceremonią.
Los zetknął mnie z Madeiro ponownie i było to bodaj najważniejsze spotkanie na mojej fotograficznej drodze – zakończone książką. Ostatnie lata przyniosły duże zmiany, znany mi jeszcze świat odchodzi w przeszłość, cieszę się, że drobną część udało mi się jeszcze zarejestrować.
Marcin Górski - Adiunkt Wydziału Budownictwa Politechniki Śląskiej ze skłonnością do notowania otaczającej go rzeczywistości na błonie fotograficznej (miejsce zobowiązuje – tu studiował Jerzy Lewczyński i tu pracowała Zofia Rydet). Mimo nieprofesjonalnego podejścia do fotografii zamieszany w różne fotograficzne projekty, grupy a nawet instytucje. Współzałożyciel i współredaktor The F Blog, prezes Gliwickiego Domu Fotografii.
czwartek, 2 kwietnia 2009
Marcin Górski
Początek grudnia 2005, wioska Valverde w prowincji Beira Interior, Portugalia
Z Portugalią związany jestem silnymi więzami rodzinnymi
i zawodowymi. Trafiłem tam po raz pierwszy ponad 10 lat temu, do górzystej prowincji Beira. Przygraniczne fragmenty tego regionu uważane są przez Portugalczyków za nieatrakcyjne ostępy byłych przemytników
i analfabetów mieszkających między skałami. Pamiętam pierwszy portret wykonany na uliczce porzymskiej wioski – Sr. Antonio poprosił mnie o zrobienie zdjęcia, bo, jak mówił, nigdy nie miał żadnego zdjęcia. Te same historie powtarzały się wielokrotnie, gdy byłem proszony o portret, lub uczestniczenie w rytuałach, które być może odbywają się po raz ostatni a których nikt nie pokazał światu. To zdjęcie związane jest właśnie z takim rytuałem – Madeiro. Przypadkowo zetknąłem się z tą tradycją po raz pierwszy, podczas prac porządkowych w kościele przed ceremonią.
Los zetknął mnie z Madeiro ponownie i było to bodaj najważniejsze spotkanie na mojej fotograficznej drodze – zakończone książką. Ostatnie lata przyniosły duże zmiany, znany mi jeszcze świat odchodzi w przeszłość, cieszę się, że drobną część udało mi się jeszcze zarejestrować.
Marcin Górski - Adiunkt Wydziału Budownictwa Politechniki Śląskiej ze skłonnością do notowania otaczającej go rzeczywistości na błonie fotograficznej (miejsce zobowiązuje – tu studiował Jerzy Lewczyński i tu pracowała Zofia Rydet). Mimo nieprofesjonalnego podejścia do fotografii zamieszany w różne fotograficzne projekty, grupy a nawet instytucje. Współzałożyciel i współredaktor The F Blog, prezes Gliwickiego Domu Fotografii.
1 komentarze:
piękne !
Prześlij komentarz