Magazyn FotoIndex

poniedziałek, 9 lutego 2009

Marcin Piechota

Jaipur, Rajastan -- Indie, 27 grudnia 2005

Tia. Znowu wdepnąłem w święte gówno. 13:0 dla krów, ale kiedyś się zemszczę. Sam narobię na ulicę, wezmę kija i zagonię świętą krowę prosto w to, co narobiłem. Niech się nauczy! A co? Podniosłem wzrok i zobaczyłem jak środkiem ulicy szedł jakiś facet i jak gdyby nigdy nic toczył oponę. Ciekawe, co zrobi jak rozjedzie jakiś placek? Dalej będzie toczył rękoma? ;>

Indie odwiedziłem na przełomie grudnia 2005 i stycznia 2006. Miałem okazję zobaczyć przysypany śniegiem Kaszmir, podróżować motocyklem przez Rajastan, przemierzać wąskie uliczki Delhi i Kalkuty, obejrzeć tonący w słońcu o zachodzie Taj Mahal i moczyć nogi w Gangesie w Varanasi. Indie są krajem, z którego wyjeżdżałem z największą odrazą, jaką kiedykolwiek darzyłem jakiś kraj lub region. Oszukiwali, truli, wyłudzali, kradli i znowu oszukiwali... Jednak jest to kraj, do którego najbardziej chcę wrócić :)

Marcin Piechota - kiedyś perkusista grający z różnymi składami po krakowskich knajpkach, obecnie stateczny doktorant w Instytucie Farmakologii PAN w Krakowie.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Trafiłem tutaj przypadkiem, chyba jeszcze mało informacji o tym miejscu w sieci, pomysł przedni, zdjęcia pierwsza klasa - przynajmniej na razie :> Powodzenia!

turdan pisze...

...:) ma moc ten obraz...

trzeba sobie uzbierać na dwa kółka... ;)

bawgaj pisze...

znane i wyjątkowe !

Prześlij komentarz